Wywiad z Hugo, menadżerem marketingu
Cześć Hugo, przedstaw się proszę naszym czytelnikom. Co robisz w 4camping?
Cześć, nazywam się Hugo i w 4camping zajmuję się marketingiem internetowym oraz stroną internetową ogólnie. W praktyce oznacza to, że dbam o to, by nasi klienci mogli wygodnie robić zakupy, a także żeby nas znaleźli, gdy szukają sprzętu outdoorowego.
Gdy nie pracuję, interesuję się architekturą, szczególnie przemysłową i powojenną. Lubię też góry, często organizujemy z grupą przyjaciół wędrówki oraz wielodniowe wyprawy. Najchętniej podróżuję pociągiem. Poświęcam dużo czasu rodzinie i staram się wychowywać dzieci tak, abyśmy mogli kiedyś razem spędzać czas na świeżym powietrzu. Jako dziecko byłem harcerzem i spędzałem mnóstwo czasu na łonie natury – uważam, że miało to na mnie bardzo pozytywny wpływ, dlatego chcę tę pasję przekazywać dalej.
Jak i kiedy dołączyłeś do 4camping?
W 4camping pracuję już od dziesięciu lat. Kiedy pisałem pracę licencjacką na uczelni, nie chciałem tworzyć projektu oderwanego od rzeczywistości – chciałem go opracować we współpracy z firmą. Jeden z moich kolegów pracował w 4camping, więc dołączyłem do zespołu. Po ukończeniu pracy licencjackiej otrzymałem ofertę pracy dorywczej. W tamtym czasie pomagałem przy stronie dokempu.cz, a później przy uruchomieniu strony 4camping – i właściwie robię to do dziś, tylko na większą skalę. 🙂
4camping to dla mnie prawdziwa pasja, i właśnie dlatego jestem tu tak długo. W firmie panuje świetna atmosfera pełna miłośników outdooru – aktywności nie brakuje. Wychodzimy w grupach na wspinaczkę, jeździmy w góry, nad wodę, współorganizujemy biegi i wiele innych fantastycznych wydarzeń. Dodatkowo każdy ma możliwość testowania i wypróbowywania różnorodnego sprzętu.
Co najchętniej robisz, kiedy nie pracujesz i jesteś na zewnątrz?
Chętnie wybieram się w miejsca, gdzie nie ma tłumu, i pokonuję dłuższe odcinki, polegając wyłącznie na sobie i swoim sprzęcie. Do takich miejsc zawsze jeżdżę pociągiem tam i z powrotem. Jeśli warunki są sprzyjające, przesypiam noc pod gołym niebem. Najczęściej wyruszam po Czechach i Słowacji, ale byłem też na Kaukazie, w Wietnamie czy Czarnogórze.
Masz jakiś outdoorowy hack, który byś polecił wszystkim?
Składane siedzisko to świetna rzecz – polecam mieć je zawsze przy sobie. Możesz z niego korzystać wszędzie: przy ognisku, podczas przebierania butów lub jako dodatkową warstwę, gdy marznie ci tyłek – po prostu uniwersalny gadżet, który się zawsze przydaje. Zdecydowanie polecam mieć zawsze pod ręką cienkie rękawiczki i czapkę. Nawet latem często się to opłaca, bo pogoda w górach jest bardzo nieprzewidywalna.
Czego nigdy nie brakuje w twoim plecaku?
Cienka czapka z merynosa, a na wędrówki zawsze biorę mapę papierową, bo to ma swój urok. Lubię po prostu patrzeć na mapę. Poza tym ma jedną ogromną zaletę – nigdy się nie rozładuje.
Czy jest jakiś sprzęt outdoorowy, którego używasz również w biurze?
Chyba tylko kurtkę outdoorową, kiedy leje. Poza tym nic. :-)
Twój ulubiony sprzęt outdoorowy, na który nie dasz złego słowa powiedzieć i na pewno kupiłbyś go ponownie.
Skarpetki z merynosa marki Bridgedale. Są drogie, ale uratowały moje stopy przed wieloma odciskami. Poza tym nie śmierdzą, więc można ich używać przez kilka dni.
Najmilsze wspomnienie z 4camping?
Kiedy wygraliśmy główną nagrodę w kategorii ShopRoku. To było wręcz wzruszające, jaką radość i satysfakcję wszyscy poczuliśmy, że nasza praca naprawdę jest coś warta.
A potem, kiedy wyruszyliśmy z kolegą na pierwszy lodowiec. To było naprawdę super przeżycie! Nie chodzę często na wycieczki po lodowcach, więc tego dnia czułem się jak profesjonalny alpinista. To była dość niebezpieczna i wymagająca wyprawa, ale wspaniałe doświadczenie!
Outdoorowe przesłanie na koniec dla wszystkich, którzy lubią wychodzić na zewnątrz?
Mniej znaczy więcej! Nie goń za kilometrami, ale ciesz się pobytem na łonie natury i zrób to na spokojnie. Do outdooru należy też relaks, a nie tylko gonitwa za kilometrami i najkrótszym czasem.
Hugo, wielkie dzięki za rozmowę!