Wstęp
Jak się ubrać na rower? Na proste pytanie prosta odpowiedź: tak, żeby czuć się dobrze. Konkretnej uniwersalnej odpowiedzi nie mam, raczej kilka pytań do porannej kawy przed startem. Co innego ubieramy się na przejażdżkę do sąsiedniej wioski do babci na obiad, a co innego na kilkudniowy wyścig. Szosa, MTB czy może ostatni hit, gravel? Jaka pogoda? Pora roku? Czy prawdopodobne jest, że do powrotu znacznie spadnie temperatura, zacznie padać deszcz, a może nawet śnieg? Czy chcę mieć wygodę i komfort, żeby nic mnie nie rozproszyło, czy raczej oszczędzam na gramach? Czy chcę olśnić otoczenie gustowną koszulką, czy może design nie ma dla mnie znaczenia? Czy chcę ubrania na każdą okazję, czy raczej uniwersalne, żeby nie zajmowały miejsca w szafie? Czy chcę zmieniać koszulki, czy wolę jedną, która wytrzyma długo? (Oczywiście tę żółtą... 😉).
Spodnie
Do aktywności, podczas których możemy się spocić (a na rowerze to się zdarza), warto wybierać przewiewne ubrania, które szybko odprowadzają pot od ciała.
Podstawą wszystkich wariantów są spodenki rowerowe z wysokiej jakości antybakteryjną wkładką. Mamy do wyboru trzy typy:
- elastyczne z szelkami
- elastyczne bez szelek
- luźne szorty z wyjmowaną wkładką
Szelki utrzymują spodenki na miejscu i zapobiegają nieprzyjemnemu ciągnięciu na plecy, zsuwaniu się po udach lub uciskaniu gumy w pasie. Wersja bez szelek ma jedną zaletę - łatwiej zdjąć spodnie w razie potrzeby. Niektórzy nie czują się komfortowo w obcisłych ubraniach i wybierają luźniejszą wersję, która jest popularna np. w kategorii Enduro. Są to cienkie, obcisłe spodenki z wkładką, połączone z wierzchnimi szortami przypominającymi zwykłe sportowe ubrania. Osobiście uważam, że są wygodne do jazdy w lesie, ale warto wspomnieć, że nie jest przyjemnie, gdy wleci pod nie osa i zacznie się bronić.
Koszulka
Pod koszulkę rowerową zakładam jeszcze cienką koszulkę funkcyjną, najczęściej siateczkowaną, dla jak najlepszego odprowadzania potu ze skóry. Na nią szelki, a na wierzch koszulka. Preferuję rozpinaną na całej długości, żeby przy zdejmowaniu nie wypadały rzeczy z kieszeni. Kieszenie to temat sam w sobie. Na krótsze wycieczki nie ma to większego znaczenia, na dłuższe przydają się raczej większe, żeby zmieścić więcej jedzenia, odzieży itp. Praktyczna jest dodatkowa kieszeń na zamek, oprócz trzech standardowych. Warto zwrócić uwagę, żeby zamek nie przechodził przez kręgosłup, bo gdy przypadkiem jedziemy z plecakiem, może uwierać. Elementy odblaskowe są zdecydowanie przydatne, wielu producentów sprytnie wplata je w swoje logo lub wzór koszulki.
Praktyczne są rękawy, nakolanniki lub nogawki. W koszulce nie zajmują dużo miejsca i są wygodnym rozwiązaniem podczas wahań temperatur. Zarówno na rowerze, jak i po wycieczce w knajpie. Wystarczy dobrać odpowiednią grubość… Na tułów w takich sytuacjach przydaje się kamizelka lub kurtka. Kamizelka zajmuje mniej miejsca, często jest siateczkowana z tyłu i nieprzewiewna z przodu. Kurtka to już większy kaliber i przydaje się raczej podczas deszczu. Lekkie kurtki rowerowe zazwyczaj nie oddychają zbyt dobrze, ale na szybką ulewę wystarczą. Podczas Transcontinentalu i w drodze na Nordkapp używałem kombinacji kamizelki i kurtki nawet przy przelotnych opadach, co prawda przemokły, ale w ruchu się rozgrzałem i z czasem wyschłem. Są kompaktowe i lekkie, więc nie ma powodu, żeby nie zabierać przynajmniej jednej z nich na każdą wycieczkę.
Niekorzystna pogoda
Stopniowo przechodzimy od pięknej do coraz brzydszej pogody. W co się ubrać, gdy spodziewasz się zimnego deszczu? Zdecydowanie warto założyć ocieplacze na nogi, a nawet długie spodnie. W chłodną pogodę kolana niepotrzebnie cierpią. Nie podziękują nam za to na starość. Od dołu prawdopodobnie będzie ciągle pryskać woda, spływać na łydki i do butów.
Ubiór przeciwdeszczowy
Ocieplacze lub zimowe buty kolarskie nie powinny pozostać w szafie przy takiej pogodzie. Wariant „gore-tex” ma swoje plusy i minusy. Przede wszystkim trzeba się w porę ubrać.
Kiedy jesteśmy mokrzy i zamkniemy się na dłuższy czas w membranie, nasz tyłek nam nie podziękuje. Oczywiście szybciej się też rozgrzejemy, co czasami jest pożądane, a czasami nie. Klasyczny krój spodni lubi wpadać w łańcuch, dlatego należy użyć paska lub gumki do ściągnięcia wokół łydki. Produkowane są również specjalne kolarskie „gore-texowe” spodnie, które rozwiązują ten problem. Wykorzystałbym je np. podczas przewodnictwa na Islandii lub w Norwegii, gdzie zakłada się, że grupa będzie wolniejsza, a odrobina komfortu podczas oczekiwania się przyda. Bardziej odpowiada mi opcja „windstopper”. Albo w podwariancie „oryginalne kolarskie”, albo w uniwersalnym „z nart biegowych prosto na rower”. Co prawda są mokre nieco wcześniej niż „gore-texowe”, ale można w nich jechać cały czas, nawet jeśli akurat nie pada deszcz. W spodniach na biegówki przejechałem większość długich jesiennych i zimowych tras, bez względu na to, czy była mżawka, ulewa, breja, zamarzające błoto, śnieg, czy temperatury spadły znacznie poniżej zera. Zimno mi nie było, dopóki się poruszałem.
Ubiór zimowy
Na koszulkę termoaktywną zakładam zimową koszulkę, zazwyczaj od razu dodaję kamizelkę (z przodu nieprzewiewna, z tyłu siateczka). Warstwę nieprzemakalną w tym przypadku paradoksalnie rozwiązuję kurtką z gore-texu. Oprócz względnej suchości i ciepła odpowiadają mi duże kieszenie, w których mogę wygodnie wyciągać części garderoby podczas jazdy. A kaptur! Ze sobą wożę jeszcze cienką puchową kurtkę lub kamizelkę. Przede wszystkim ze względu na bezpieczeństwo. Awaria, upadek lub inny powód zatrzymania ruchu przychodzi zazwyczaj w nocy, najlepiej po przeprawie przez rzekę lub deszczu. A mokre, wyczerpane ciało bardzo szybko marznie. I to porządnie. Ostatecznie połowę trasy przejechałem w puchowej kurtce, a na niej jeszcze goretexowej. I porządne rękawiczki, regularne rękawiczki w góry. Palce chyba marzną najszybciej. Poza tym, że jest to nieprzyjemne, po pewnym czasie kciuk przestaje być w stanie zmieniać biegi.
A co z butami i kaskiem?
Ponownie, wybór butów zależy od terenu i stylu jazdy. Zdecydowanie warto zainwestować w jakikolwiek rodzaj bloków, energia przekazywana podczas pedałowania znacznie wzrośnie.
Bloki MTB - istnieje wielu producentów pedałów, różniących się wykonaniem i ceną. Same buty różnią się w zależności od zastosowania na:
- turystyczne
- wyczynowe
- wyścigowe
Turystyczne często na pierwszy rzut oka wyglądają jak klasyczne buty do chodzenia, często mają nawet sznurowadła. Są miękkie, a bloki do wpięcia w pedały są głębiej osadzone w podeszwie, dzięki czemu łatwiej się w nich chodzi. Podeszwa jest zazwyczaj gumowa, więc nie ślizga się na kamieniach (należy uważać na śliskość bloków). Dobra opcja na wycieczki łączone np. ze zwiedzaniem zamku czy krótkim spacerem na punkt widokowy. Stosunek jazdy do chodzenia wynosi około 50:50. Na dłuższe jazdy są niewygodne. Z czasem pedał zaczyna uwierać przez miękką podeszwę, a sznurowadła nie pozwalają na poluzowanie i dociągnięcie butów w reakcji na puchnięcie stóp podczas jazdy. W porównaniu z innymi butami są cięższe.
Wyczynowe są najbardziej uniwersalne i mogą być używane przez wszystkich rowerzystów. Buty są dostosowane do jazdy w terenie, więc uwzględniają również okazjonalne chodzenie/pchanie roweru. Można się przyzwyczaić do stukotu bloków podczas chodzenia, a buty mają system zapinania na klamry lub pokrętło boa, które zazwyczaj można regulować nawet podczas jazdy. Stosunek jazdy do chodzenia wynosi około 75:25. Buty są wygodne do jazdy i stosunkowo wygodne do chodzenia. Skorupa podeszwy jest zazwyczaj plastikowa lub karbonowa i posiada różne wypustki dla większego komfortu chodzenia. Niektóre modele mają podeszwę vibram, tutaj komfort jest kosztem wagi. Takie buty wydają mi się dobre na wyścigową turystykę rowerową typu 1000 mil, Bohemia divide itp
O autorze
Jakub Vlček
Jakub pasjonuje się kolarstwem wyczynowym. Wycieczki rowerowe łączy z wspinaczką górską, a ponieważ jest również miłośnikiem piwa, często zatrzymuje się podczas swoich podróży w browarze. Do swoich osiągnięć zalicza MATTERHORN Zermatt (wejście zimowe), GRANDES JORASSES Ściana Północna czy ISLAND wzdłuż i wszerz na MTB. Oprócz szerokiego spektrum sukcesów sportowych, Jakub zajmuje się badaniem piwa i piwowarstwem, czemu poświęca się na Wyższej Szkole Chemiczno-Technologicznej, gdzie robi doktorat.
|
Wyścigowe na pierwszy rzut oka nie muszą się znacząco różnić od tych wyczynowych, sekret tkwi w materiałach. Niższa waga i sztywność karbonowej skorupy pozwalają na wysoki transfer energii podczas pedałowania, ale buty są mniej wygodne do chodzenia. Poza tym, nie są one przyjazne dla portfela. Stosunek jazdy do chodzenia wynosi 90:10.
Szosowe są zaprojektowane z myślą o maksymalnym przekazywaniu energii podczas pedałowania, są lżejsze i nie przewiduje się w nich zbyt wiele chodzenia. Bloki są plastikowe i stosunkowo szybko się zużywają podczas chodzenia, wymagając wymiany. Podczas chodzenia palce są uniesione, buty się ślizgają i są całkowicie nieelastyczne. Podczas jazdy mają jednak same zalety. Duży blok rozkłada nacisk na większą część podeszwy, dzięki czemu nie uciska nawet po długiej jeździe.
Często pojawia się pytanie, czy warto mieć dwie pary butów - do MTB i na szosę. Nie jest to konieczne, można oczywiście jeździć w jednych. Przynajmniej na początku. Do zakupu butów szosowych skłonił mnie nie tyle wzrost wydajności, co komfort wynikający z tego, że po powrocie z lasu w zabłoconych i przemoczonych butach, następnego dnia mogę spokojnie wsiąść na rower szosowy w czystych i suchych butach. Dopiero później uświadomiłem sobie większą efektywność pedałowania.
Buty warto wybierać o rozmiar większe. Po kilku godzinach na rowerze stopy puchną, a w zbyt małych butach mogłyby być niedostatecznie ukrwione.
Nieodłącznym elementem kolarstwa jest kask. Rozróżnia się kaski szosowe i MTB. Funkcja ochronna powinna być taka sama, więc chodzi głównie o design i ewentualnie aerodynamikę.
Podsumowanie
Podsumowując, trudno znaleźć uniwersalne ubranie na każdą aktywność. Podczas wycieczki z przyjaciółmi wolę postawić na wygodę, nawet kosztem większej wagi i mniejszej szybkości. Natomiast podczas zawodów komfort schodzi na dalszy plan. Jednak im dłuższy wyścig w trudnych warunkach pogodowych, tym chętniej wybieram wygodniejsze i cieplejsze ubrania, takie jak kurtka przeciwdeszczowa czy zimowe rękawice.
Akcesoria rowerowe
Przydatne linki
Autor: Jakub Vlček
Źródła: archiwum autora